Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP
Xena Warrior Princess
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Instytucja malzenstwa (wydzielone z kawalow)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Luźne pogawędki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Z
Half Mortal



Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:39, 08 Sie 2009    Temat postu:

No dobra. Powiem czemu nie zajęłam stanowiska. Jeżeli nawet nie zgadzałabym się z Res, a nie zawsze się zgadzam, Res podchodzi do tego spokojnie. Pominąwszy kłótnie z Zico, gdzie emocje nieraz biorą górę. Ale i tak jej wypowiedzi są wyważone i przemyślane. Zico podchodzi zawsze emocjonalnie i nachalnie narzuca swoje poglądy. U każdego człowieka wywoła to sprzeciw. Po co mam zajmować stanowisko drażniąc rekina. Wasze kłótnie nigdy nie kończą się kompromisem. Zico niby wyciąga rękę, ale wcześniej rzuca taką uwagę, która prowokuje dalszą kłótnię. Do tego bardzo źle znosi krytykę, a od Res, a szczególnie Red nie znosi jej w ogóle. Wymianę argumentów między Zico i Red pozostawiam bez komentarza. Oni działają na siebie jak płachta na byka. Nie będę oceniać, kto ma rację na tym forum. Mogę się odnieść do tej konkretnej dyskusji z mojego punktu widzenia. Nie zgadzam się w kwestii udowadniania przez Zico, że jedyną słuszną drogą życiową jest małżeństwo. Jeszcze bardziej nie zgadzam się z metodami, jakimi próbuje do swoich racji przekonać. Strachem Res przed małżeństwem jestem zasmucona, choć po tym, co napisała, rozumiem ten strach. Lęk trzeba pokonywać, bo jeśli on kieruje naszymi czynami, to skąd mamy wiedzieć, czy to co robimy, jest faktycznie dla nas dobre. Mam wrażenie, ze psycholog czytający wasze kłótnie mógłby mieć tu niezłą lekcję poglądową. Z boku wyglądacie na ludzi ze sporymi problemami emocjonalnymi. Wink

No to jednak zajęłam stanowisko, choć wiem, że i tak nic to nie wniesie do WASZEJ kłótni.


Ostatnio zmieniony przez Z dnia Sob 7:42, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:53, 08 Sie 2009    Temat postu:

No cóż. W kwestii sztuk walki uważam że nie masz racji. Wiele tych sztuk nie pochodzi z azji i wielu towarzyszy często bardzo rozwinięta filozofia. Co powiesz o filozofii czarnych niewolników towarzyszącej powstaniu capoeiry? co powiesz o greckiej filozofii czlowieka doskonalego ktory rowno musi rozwijac umysl i cialo? co o idei olimpijskiej? nie sadzisz ze twierdzenie iz sztuka walki i filozofia to tylko azja obraza tych wszystkich ludzi? jest czysta wykladnia chinskiego i japonskiego rasizmu i nacjonalizmu? ze sztuka i filozowia to my, a reszta swiata to barbarzyncy i maczugi? tego ucza cie ci mistrzowie? no dobra. piszac o tym uzylas zwrotu imho wiec przymkne na to oko. a teraz przepraszam za rozne inwektywy ktorymi cie obdarzylem i obiecuje wiecej tego nie robic. twoja kolej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:18, 08 Sie 2009    Temat postu:

Ładnie powiedziane Z. Poproszę tylko teraz o zacytowanie w którym miejscu udowadniam że jedyną słuszną drogą życiową jest małżeństwo. Czy to tak po prostu ci wyszło z kontekstu? bo ladnie brzmi i pasuje do kogos takiego jak ja? podejrzewam ze ten psycholog mialby tez cos do powiedzenia i o twoich postach. o tym wlasnie mowie, res. o przekrecaniu sensu wypowiedzi czy wrecz wkladaniu w usta czegos co nigdy nie zostalo powiedziane. bo on na pewno tak mysli, bo tak latwiej zaszufladkowac...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
red
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Moderacja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:14, 08 Sie 2009    Temat postu:

Nie, nie uwazam, bo nie jade po nich jak po lysej kobyle, a akurat capoeira jest zlym przykladem, bo nie dosc, ze jest mlodsza to jeszcze sama przeszla swego rodzaju ewolucje, co nie czyni ja juz taka tradycyjna jaka byla na poczatku.
Ja juz przepraszalam, ale ok, zrobie to jeszcze raz. Przepraszam za wszystkie epitety jakich uzylam w Twoim kierunku.
Nie pisz opst pod postem, masz mozliwosc edycji

A teraz zbieram sie i nie wiem kiedy wroce... Problemy dotknely i mnie psia jego mac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Z
Half Mortal



Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:21, 08 Sie 2009    Temat postu:

Małżeństwo, lub bycie z kimś w związku na całe życie. O tym mówiłeś. Choć dla mnie jest między tym różnica, głównie właśnie w deklaracji. Wchodząc z kimś w związek małżeński, szczególnie kościelny, w pewien sposób składam deklarację, ze chcę być z drugą osobą do końca życia, na dobre i na złe. I taką samą deklarację otrzymuję od drugiej osoby. Nie dla wszystkich jest to ważne.
Ty Zico zacząłeś obrażać osoby, które luźniej podchodzą do związku. Mogę analizować wypowiedzi R i Red, mogę wyciągać własne wnioski, ale nie mam prawa ich oceniać publicznie. Ty to robisz.
A co do mnie, nigdy nie twierdziłam, ze jestem zdrowa psychicznie

Nikt Ci Zico nie broni przedstawiać własnego poglądu na życie. Ale Ty wmawiasz publicznie innym, ze ich poglądy są złe. I to wkurza. Chcesz cytatów? Poczytaj sobie ostatnie kilka stron tego tematu.


Ostatnio zmieniony przez Z dnia Sob 10:28, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:37, 08 Sie 2009    Temat postu:

Nie musisz po nich jechać. Wystarczy że odmawiasz im czegoś co rezerwujesz wyłącznie dla azjatyckich. A właśnie. A tajski boks? jest sztuka walki czy nie? pochodzi z azji ale nie zawiera zadnej filozofii. to klasyczny combat. hm? i nie wiadomo tak naprawde jak stara jest capoeira. pochodzi od tradycyjnej sztuki walki jednego z plemion afrykanskich i rownie dobrze moze byc starsza od kung fu i karate razem wzietych. niech ktos wydzieli ten OT bo to juz dawno nie sa kawaly.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
red
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Moderacja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:52, 08 Sie 2009    Temat postu:

Powiedzialam, starozytnych, tradycyjnych z filozofiami (to pisalam w innym temacie). Wyjasnilam dlaczego tak uwazam. Nie jestem jedyna, takich jak ja jest wielu.
Capoeira byla tworzona w XVI wieku przez niewolnikow. Jest wiec mloda. Wzoruje sie na afrykanskim i indianskim tancu rytualnym poszerzonych o ciosy. Stworzono ja do samoobrony juz w Brazylii.
Tajski boks to jak dla mnie zwykle mordobicie. Tak samo boks i kick boxing. Choc jesli ktos studiuje muai thai pod wzgledem filozoficznym, poprawy ducha i ciala to tez inna sprawa. Bo jesli dobrze pamietam, to jakas tam filozofie przejeli od Wushu (ale to chyba tylko jeden ze stylow muai thai taki jest i nie przypomina on boksu). Karate w porownaniu do KungFu tez jest mlode. I tez dzieli sie na sportowe, tradycyjne i sztuke zabijania. Ale mimo to mam do niej ogromny sentyment. W koncu cwiczylam Sho Dan.
Nie bede tego wydzielac, uwazam temat za zamkniety. Niech siedzi tu, dosc jest juz na forum tematow powydzielanych. Prosze wrocic do normalnego o kawalach.


Ostatnio zmieniony przez red dnia Sob 10:53, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:58, 08 Sie 2009    Temat postu:

Na razie nie mogę edytować. Nie wszystkie przyciski się ładują. Wiesz co mnie naprawdę wkurza Z? Właśnie takie gadanie. Jesteś taki siaki i owaki, mówisz i uważasz tak i siak, obrazasz, a przykladow sobie sam poszukaj. teraz to ty obrazasz mnie. podaj konkretnie z czym co napisalem sie nie zgadzasz albo co cie obraza. a jak nie potrafisz to siedz cicho i skoncz przyprawiac mi gebe bo to ja ciebie w koncu podam do administracji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Z
Half Mortal



Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:29, 08 Sie 2009    Temat postu:

Wiesz co, Zico. Najśmieszniejsze jest to, że z wieloma Twoimi poglądami się zgadzam, a i tak mi się nóż w kieszeni otwiera, kiedy je wygłaszasz. Robisz to w taki sposób, że nigdy nikogo do nich nie przekonasz Trudno mi cytować, bo wyrwane z konstekstu nie oddają całości sprawy. Dlatego piszę, żebyś sobie ostatnie strony przeczytał. Jeśli naprawdę nie wiesz, o co chodzi, to żadne cytowanie tu nie pomoże.

Dyskusja nie polega na tym, żeby w momencie, kiedy ktoś się z Tobą nie zgadza, skakać mu do gardła. Jeżeli faktycznie tak Cię obraziłam swoimi wypowiedziami, a wcale nie było to moim zamiarem, to przepraszam. Nie wiedziałam, ze jesteś taki delikatny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
red
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Moderacja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:29, 08 Sie 2009    Temat postu:

Zico napisał:
Na razie nie mogę edytować. Nie wszystkie przyciski się ładują. Wiesz co mnie naprawdę wkurza Z? Właśnie takie gadanie. Jesteś taki siaki i owaki, mówisz i uważasz tak i siak, obrazasz, a przykladow sobie sam poszukaj. teraz to ty obrazasz mnie. podaj konkretnie z czym co napisalem sie nie zgadzasz albo co cie obraza. a jak nie potrafisz to siedz cicho i skoncz przyprawiac mi gebe bo to ja ciebie w koncu podam do administracji.


To moze jeszcze raz ja... Bo akurat tak sie sklada, ze mam wyquotowane pewne rzeczy:

Z tego tematu:
Cytat:
res gadasz teraz jak te nawiedzone feministki. jak maz to tylko len pijak i jeczydlo ktoremu trzeba uslugiwac. a dzieci to gowniarze okradajacy cie na starosc. opanuj sie. w kazdym aspekcie zycia musisz widziec tylko zwyrodnienia?

wiem ze jak jest sie bialym, zdrowym mezczyzna...

Wiesz co, Res? Szkoda mi ciebie. Tym razem mówię poważnie i bez złośliwości. Ty nigdy nie będziesz szczęśliwa. Ani w związku, ani sama. Bo z tym swoim chorym wypaczonym spojrzeniem na życie nie wierzysz w szczęście. Uważasz je za wymysł i fanaberie. No coz. Moge ci tylko poradzic udanie sie do jakiegos terapeuty i zaczac sie leczyc. moze jak bedziesz w moim wieku i przezyjesz tyle co ja to ci sie poprawi? i rzuc te robote przez ktora widzisz w zyciu tylko skurwysynstwo.

Nie muszę psychoanalizowac. Przecież widzę że masz ciężką depresję. Możesz sobie winić mężczyzn za całe zło świata ale nawet dziewczyny ci mówią że grubo przeginasz. A piekna chata i nowe gadzety na depresje nie pomoze.

Inne zdanie niż święte krowy tego forum. Świętej krowie wolno wykrzykiwac seksistowskie bzdety i wyladowywac na mnie swoje frustracje ale ja nie mam prawa sie bronic bo to was obraza? obraza was gdy mowie o murzynach, o lesbijkach, o czymkolwiek. ale jak wy wypisujecie chamskie lewicowe pierdoly o mezczyznach, religii czy prezydencie to ja mam siedziec cicho bo to przeciez takie zabawne? OK. wy dwie wlasnie pokazalyscie jak to dbacie tu o wolnosc slowa. oraz jakimi zamordystami sa faceci i jak to zico banuje ludzi za inne zdanie. za zgoda administracji, tak? xenki takze? czy jej juz za administratorke nie uwazasz?

spokój to był na tym forum dopóki ciebie na nim nie było. Nie było kłótni i obrazania sie. trzymaliśmy klasę. Nawet z res i luna świetnie się dogadywaliśmy. Myślisz że nie wiem że wykopali cię z forum TXF za wieczne klotnie i prowokowanie awantur? a teraz postanowilas rozbic to forum? nie wiem co masz ze swoim ojcem, ale ja nim nie jestem, wiec przestan mnie oceniac i przypisywac mi niestworzone historie, bo tak naprawde guzik mnie znasz. mam cie juz dosc. ten swiat jest za maly dla nas dwojga. wroci xenka to niech decyduje. albo wypieprza stad ciebie albo mnie razem ze wszystkim co napisalem.


Ze Spartacusa:
Cytat:

Hahaha... sama sobie poczytaj. Tylko najlepiej zacznij od podręcznika szkolnego a nie znowu jakiegoś forum RPG. Wiesz tyle o rzymie coś się naogladala w paru serialach. A one mają tyle wspólnego z historią co np. quo vadis. chcesz sie znowu wyglupic jak z tymi kuszami? to idz na historycy.org i podziel sie tam z ludzmi majacymi tytuly naukowe z historii swoimi przemysleniami na temat rzymskich kobiet. ja juz do ciebie sily nie mam.

Owszem. Wiedzą lepiej. Pisałem o tym tutaj i na swoim forum i na historykach. chcesz to baw się w wyszukiwanie angielskich cytatów i zaprzeczaj faktom. Powiewa mi to.

lepiej sie nie kompromituj i daj rozmawiac ludziom mniej opornym na wiedze.

no pewnie ze jak masz plesc takie bzdury jak powyzej to lepiej siedz cicho. ale spoko. to ja pasuje. to nie rozmowa na moj poziom.

Skoro wiesz to wszystko o starożytności to po co opowiadasz tutaj takie rzeczy? Celowo dezinformujesz dziewczyny? Moim zdaniem forum powinno tez uczyc a nie stanowic tylko miejsce do poslinienia sie. Ktos to poczyta i bedzie mial spaczony obraz starozytnosci. Zwlaszcza kobiet.

Właśnie zdałem sobie sprawę ile czasu i nerwów tracę na wyklocanie się o rzeczy które są oczywiste dla wszystkich normalnych ludzi poza jedną bardzo bardzo młodą fanka TXF. Moglabys sie ode mnie wielu rzeczy dowiedziec o sztukach walki i nie tylko ale sie nie dowiesz bo mam to juz gdzies. Wierz sobie w co tylko chcesz. Nie bede sie sprzeczal z upartym dzieciakiem. A ty Res jak nie przestaniesz przekrecac moich slow i dorabiac mi czegos czego nigdy nie napisalem to tez mi podpadniesz.

A guzik. Niczego ci nie będę podawał. Już mi raz pokazalas jak traktujesz moje źródła. Podałem ci autora tego artykułu o lesbijkach na moim forum. Profesor seksuolog i kandydat do nagrody nobla. To się madrzylas, twierdzilas ze facet sie nie zna i ze ty wiesz lepiej. Dla ciebie dobre zrodlo to takie ktore potwierdza twoje teoryjki, nawet jezeli to forum rpg, a jezeli nie potwierdza to i noblisci sie nie znaja. No to wiedz sobie lepiej, a w zrodla wkrecaj sobie kogo innego. edit: i zeby juz zakonczyc ten temat, dodam ze wiem iz niektore rzymianki sypialy z gladiatorami. byly tez takie ktore sypialy ze spiewakami, aktorami, czarnymi niewolnikami i karlami. zdaza sie i dzis w najlepszych narodach i rodzinach. ale to zwyczajna rozwiazlosc i brak klasy waskiego marginesu a nie zaden fakt historyczny. jezeli pan tapert i pani res wola ogladac wredne rozlazle dziwki, zamiast dzielnych i madrych kobiet, ktore wraz z wodzami, mezami stanu, filozofami i artystami kladly podwaliny pod wielkosc imperium i cywilizacji, to juz ich problem. kazdy ma takich bohaterow jakich lubi...


Na razie ode mnie masz tyle. Nie mam czasu zaglebiac sie jeszcze w pinezke. A ten Twoj ostatni post, ktory jest w tym temacie, skierowany do Z rowniez nalezy do obrazliwych i publicznie obrazajacych inna osobe jak i rowniez wystepuje tam grozba.
Miales przestac o co raz jeszcze Cie prosze.
Tymczasem zjezdzam.


Ostatnio zmieniony przez red dnia Sob 11:30, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:53, 08 Sie 2009    Temat postu:

Zico znowu zaczynasz, Z rzeczywiscie dobrze podsumowala. Ja juz nie wiem jak do ciebie pisac. Najwyrazniej nic do ciebie nie trafia. Masz od niezaleznej osoby powiedziane pewne rzeczy wprost, ale znow nie. To wlasnie w rozmowach z toba wkurza, podminowuje i dopraowadza do klotni. Zobacz, od razu zaczynasz z gory, z nerwem, z tekstem ze wkurza cie takie GADANIE, ze ma ci pokazac. Ona nie pisze, ze jestes taki owaki, napisala ci co robisz w dyskusjach, a robisz to i rzeczywiscie jest to w kazdym twoim poscie, nie ma potrzeby cytowania, bo jestes doroslym czlowiekiem i mozesz zrobic to co i ja i ona ci powiedzialysmy - przeczytac pod tym katem swoje posty w tym jednym, czy kilku innych topikach, ktore wymienilam. Ale juz oczywiscie zaczynasz sie nastawiac na nie i na agresje, sam zobacz. Naprawde usiadz i poczytaj, jeden, drugi, dziesiaty raz, popatrz jak to brzmi. Wiem od czego zaczela sie ta klotnia, ot twojego postu z terapeuta. Napisales to uzywajac niewlasciweog dodobru slow, zabralko w nim naprawde nieagresywnego, nie denerwujacego tonu, tylko zwyklej wymiany zdan, ktora potraifa mi zaserwowac At, Z, Erm, Tyr, kiedy sie z nimi nie zgadzam. Zobacz wyminialam na powaznie poglady z Luna, z Z, z KD, z Ar wcale nie z usmieszkiem, rownie powaznie i w moim stylu jak z toba, a nie skonczylo sie to klotnia, skaku sobie do gardel i arguemntow w stylu a ty jestes goopia.
Nie chce udawadniac, ze moja racja jest jedyna i wlasciwie, ale owszem, ze po prostu taka tez jest, ze moge miec racje, ze wiem o czym mowie. Tego oczekuje tez od ciebie. I tak jak powiedzialam, ja moge uznac, ze nie mam tej racji w 100% albo, ze w 60% czy z argumentami twoimi, czy nie i tym ozesz tak samo. Zawsze sa minusy i watpliuwosci co do teorii. Ty zadasz i czesto bardzo niegrzecznie i chwytami ponizej pasa, zadasz uznania twojej teorii, twojej wiedzy i UZNANIA, ze druga osoba jest glupia, nie zna sie i pisze GLUPOTY.
A wiedzac rozne rzeczy prywatne o wspol rozmowcy tez troche pomysl, czy twoje stanowisko, twoje twierdzenia tak do konca sa na miejscu, takze wzgledem siebie samego, po prostu uczciwie. Jezeli cos cie wkurza, to mowie, nie pisz wtedy postu. Usiadz, napisz go sobie w wordzie, zredaguj, przeczytaj 10 razy, wyrzuc, pomysl, zmien dobor slow. A przede wszystkim zawsze przygotuj sobie jakies konkretne argumenty, zrodla, zeby nie doprowadzac do sytuacji zadraznien i koniec koncow pisania, a mam, ale ci nie dam. Bez nerwowego nastawiania do siebie innych.
Z Erm sie klocilam o bajgle, prosze pokazala mi zrodelko, ma racje, ja tez mam racje co do nazywania tego tak w wawie, co tez w tym zrodelku to jest i zadna sobie do oczu nie skacze, nie warczy na siebie. Ale podala od razu w ramach inforamcji bez zaogniania i podbijania bebenka, a ja wiem, ale ci g pokaze. Bo na tym polega dyskusja na dzieleniu sie WIEDZA, a nie tylko checi udawadniania na 100%. Czy ja sie z toba na gg poklocialam o oszczepy? Mowilam tylko, ze to widzialam i ci pokazalam, ty byles prawie gotowy sie mnie juz czepnac, ale tez poszukales, pokazales mi zdjecie i jest ok. Nie mozna tak zawsze i od razu, bez tej calej nerwowy? I zobacz Z jest osoba, ktorej sie tez na dzien dobry na tym forum dostalo i co? I przeszlo, wyjasnilo sie i nikt jej nei przesladuje, nie kloci sie z nia, i chyba nie powiesz mi, ze jest pod wplywme jakichs urokow RR <g>. Naprawde, inni tez to widza Zico co ja, red, roznica jest taka, ze wlasnie nie maja ochoty ci tego powiedziec, nei maja ochoty sie klocic, nie maja ochoty oberwac od ciebie, nie znaja cie prywatnie, powiewasz im i nie maja zamiaru angazowac sie w nerwy z czlowiekiem, ktory jest dla nich obcy, za to denerwujacy i moze ich w odwecie obrazic... Nie pisze tego, zeby cie denerwowac, tylko tak to dla mnie wyglada w tej chwili... I zobacz wszedzie tak ci sie dzialo, wiec jak? Wina jest zawsze tylko po stronie twoich przeciwnikow? Cos to chyba jednak wywoluje, jezeli potrafisz bardzo zle do siebie nastawic nie tylko baby, ale i facetow... Moze wlasnie trzeba zlagodniec, dac sobie na luz i przestac pisac na emocjach publicznie, bo tylko z tego problemy sa.
Z, nie, nie boje sie malzenstwa. Raczej jest we mnie niechec do tej instytucji po tym co widze wsrod ludzi, ktorych to wiaze. Strach jest moze taki, ze jak tylko sie czlowiek hajtnie to sie wszystko zawali i bedzie zle.
Dopiero co w pracy kolezanka wyszla za maz po 30 latach konkubinatu i dziecku... Zobaczymy co z tego bedzie. Mam nadzieje, ze dobrze. Moja ciotka, ma 15 letnia corke ze zwiazku faceta, ktory sie swiadomie zdecydowal na cos w rodzaju umowy na dziecko. Nie jest jej mezem i nie chce byc, ona tez, a sa ze soba, pomagaja sobie jak w starym malzenstwie... Ciotka byla mezatka i strasznie przezyla tamtego faceta i rozwod z nim... Nie samo malzenstwo jest straszne jako takie, tylko wlasnie to co sie dzieje w zwiazku z tym jak sie rozwala. Pamietaj, ze u nas musi byc cos takiego jak ZGODA na rozwod. Znam tez inne przyklady. Ludzi, ktorzy chyba z 15 razy probowali sie rozwodzic, skladali juz pozwy, nawet apelacje juz byly, a sie w koncu nie rozwiedli Smile
I jak bym byla wygodnicka i egoistyczna to juz bym dawno tego swojego rzucila, a jednak jestem z nim i nie jest to tylko sila przyzywczajenia w koncu, bo nie jest tak swietnie i rozowo zawsze, zeby o takim aspekcie mowic, Jest chec jednak opiekowania sie ta ofiara i znoszenia jego marudzenia Smile
PS zrobcie z teog topik o malzenstwach gdzies i juz <g>
edit: druga moja kolezanka jest rozwodka, z konserwatywnej rodziny, ze wsi, tez strasznie to przezyla, ten facet jej porobil krzywde, ma dyspense od kosciola i naprawde pamietam jak plakala ze szczescia kiedy przyszedl do niej list z tym dokumentem. Wszystkie moje kolezanki ze szkoly, z liceum sa w tej chwili albo w luznych zwiazakch, albo po kolejnym rozczarowaniu, albo rozwodkami, albo bez meza, ale z dzieckiem. I nie sa jakims marginesem, debilkami, ktore sie nie staraly. Nie wiem co sie dzieje w obecnych czasach, ale jednak cos sie dzieje, ze faceci nie potrafia sprostac tej instytucji malzenstwa. Wiem, ze sa i baby paskudne i okropne, ale mowie, z wlasnego doswiadczenia zyciowego wiem, ze rozowdy orzeka sie w 75 procentach z winy meza, a w pozostalych z winy zony lub objga stron. Wina zony jest ewidentna wtedy kiedy on bez powodu pierwsza zdradzila, kiedy nie majac powodu ze strony meza, ktory byl porzadnym mezem nie zajmowala sie domem, dziecmi i nei byla chora albo wpadla w alkoholizm i nie chciala sie leczyc. I sa tam proby naprawienia zwiazku, ale konczy sie zle... Ci ludzie naprawde sie nienawidza. Uwazacie za normalne i do ratunku jak kobieta przez 3 lata mieszka na pietrze wspolnego domu i opuszcza go schodzac drabinka balkonowa, zbo nie moze drzwaimi na dole albo uwaza, ze nie moze? Wokol mnie jest w tej chwili ok 4 srednio stazowych malzenstw szczesliwych, 3 bardzo swieze, wiec nie moge nijak oceniac, dwa bardzo stare, z czego jedno na zasadzie wzajemnego nie lubienia sie i nie znoszenia. Z jednej strony latwosc rozwodow nadmierna, nie jest dobra, z drugiej zas model XIX wieczny malzenstwa tez nie. Moj ojciec lata z odkurzaczem, gotuje, zajmowal sie nami jak bylismy mali, na rowni z mama, choc teraz potrafi strasznie marudzic i byc nieprzyjemny. Ilu znanych ci facetow zico to robi w mieszkaniu, naprawde pomaga zonie, nie na zasadzie, masz odgrzej yo w mikrofali albo jak pokaze sie palcem i na kartce napisze? I nie ma tutaj wymowki, ze ja pracuje, przynosze pieniadze i zona ma robic. Moj ojciec tez pracowal i mimo to to wszystk orobi, bo nie uwazal, ze to tylko zona ma robic. Chodzi o takie w sumie duperele, ale ja jako kobieta wiem, ze one dla kobiety sa wazne i ze od tego sie zaczyna zle robic jak osob, ktora jest ta druga polowka robi jakis tradycyjny podzial rol bez 100% akceptacji drugiej strony. Podejrzewam Zico, ze mozesz uzyc argumentu, ze to niezyciowe to czego chca kobiety, ze sie ucza na glupich filmach i serialach i stad problemy, ale ja uwazam, ze cos w tym jest niezaleznie od filmow i seriali, bo sa chwile, zachowania kiedy kazda z nas instynktownie czuje, ze facet przegial, ze mowi i robi zle, a on wciaz nie widzi w tym nic zlego. Zeby chociaz sie opamietal i cos z tym zrobil, kiedy juz mu sie powie to, ze widzi sie to tak i tak, ale tez nie, predzej bedzie klotnia albo obrazanie albo chec udowodnienia swojej racji i przpeorsin od kobiety. Wiem, ze babki nie zawsze moga miec w tym racje, ale naprawde wystarczy odpowiednio sie zachowac, zalagodzic sytuacje, apotem i tak dostanie sie te przeprosiny i inne rzeczy, tylko trzeba troche uszy po sobie polozyc w tej babskiej irracjonalnosci i poczekac az znow bedzie racjonalna <g>.

Z, psycholog mialby tez duzo tutaj do powiedzenia w ogole, widzac czemu fanujemy, kto i jak


Ostatnio zmieniony przez R dnia Sob 12:17, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Z
Half Mortal



Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:00, 08 Sie 2009    Temat postu:

R napisał:


Z, psycholog mialby tez duzo tutaj do powiedzenia w ogole, widzac czemu fanujemy, kto i jak

To fakt Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
red
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 4676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Moderacja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:31, 08 Sie 2009    Temat postu:

Hehe, z tymi bajglami to mi sie przypomnialo to chedozenie U mnie chedozyc to sprzatac, a R to uzywa jako "pieprzyc sie" Alez sie zastanawialam czemu ona uzywa tego slowa w PBMie i naszej glupawce w momencie, w ktorym ono mi wybitnie nie pasowalo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zico
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 4169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:35, 08 Sie 2009
PRZENIESIONY
Sob 13:37, 08 Sie 2009    Temat postu:

cholera, czy ja rozmawiam z inteligentnymi ludzmi czy z zacietym gramofonem? Nie interesuje mnie wasze babskie ściemnianie ani odwracanie kota ogonem. pytam prosto i chce prostej odpowiedzi. czy gdzies napisalem ze jedynie sluszna droga jest malzenstwo? napisalem Z?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:26, 08 Sie 2009    Temat postu:

no i czemu znow na emocjach i z epitetami? Ze sciemniamy i ze cie nie interesuje. To jest mile i w porzadku? Ze ktos dzieli sie z toba swoim spojrzeniem, probuje ci lagodnie pokazac jak co CZUJE, a w zamian dostaje ze babskie sciemnianie i cie nie interesuje? No wlasnie o to sie wlasnie rozbija, o takie twoje i podobne do tego i twojego podejscie kazdego innego faceta, ktory wlasnie tak jak wyzej podejdzie. I to jest przykre i od razu stawia wypiwiadajacego sie, w tej sytuacji mnie, jako cos gownianego i lekcewazonego.
Ech, nie, jestes niereformowalny... Nie, wprost nie napisales, ale robisz rozne sugestie, ze to jest lepsze i sluszniejsze niz nie. Ja tak to widze, a jak nie prawda to ty tez napisz to porzadnie, wprost i po ludzku, ze nie, a nie pisz mi o tym, ze jest sie nieszczesliwym, bo co innego to sugeruje? Ja tez nie napisalam, ze faceci sa zli i ze ich za wszystko winie, ani nie napisalam, ze ludzie nie maja sie zenic, bo ja tego nie za bardzo akceptuje. I jakos nie rzucam sie, ze ty nie tyle przekrecasz moje slowa co w ogole piszesz mi cos czego nie powiedzialam zadnymi slowami. Jezeli sie nie zgadzam, to mowie, ze nie to powiedzialam albo ze to mialam na mysli.
Wiec jeszcze raz, nie nie powiedziales - prosze prosta odpowiedz - tak, tak, sugerujesz, ze babka bez faceta to zlo oraz piszesz wprost, ze bedzie zgorzkniala, stara i dupa jej z niezaleznosci. Myle sie?


Ostatnio zmieniony przez R dnia Sob 14:46, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Z
Half Mortal



Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:08, 08 Sie 2009    Temat postu:

To moja ostatnia wypowiedź w tym temacie.

Zico napisał:
Niech napisza tu dwie osoby sposrod aktywnych uzytkownikow, oprocz RR, ktore chociaz raz poczuly sie przeze mnie osobiscie obrazone lub stlamszone i powiedza kiedy, a sam odejde.


Proszę bardzo:

Zico napisał:
podejrzewam ze ten psycholog mialby tez cos do powiedzenia i o twoich postach


Zico napisał:
siedz cicho i skoncz przyprawiac mi gebe bo to ja ciebie w koncu podam do administracji


Zico napisał:
cholera, czy ja rozmawiam z inteligentnymi ludzmi czy z zacietym gramofonem? Nie interesuje mnie wasze babskie ściemnianie ani odwracanie kota ogonem.


Dobrze, że ja odporna jestem i nie tak łatwo mnie obrazić Wink


I jeszcze trochę cytatów z dyskusji powyżej:

Zico
Wiem jak kończy się ta bajka. Pięćdziesiąt lat później stara brzydka niedolezna zgorzkniala ale wciaz "niezalezna" księżniczka żali się swemu kotu jaka była głupia że w młodości nie postarała się o rodzinę a teraz czeka ją samotna starość w domu starców.

KD
Teraz w modzie jest samotne macierzyństwo!

Zico
W modzie jest wiele głupich rzeczy. Nie ze wszystkich należy brać przykład. Wiem co mówię bo sam jestem z rozbitej rodziny i nie zafundował bym tego samego swoim dzieciom. Wiem że czasem nie ma wyjścia i trzeba zostawić złego partnera. Ale to co innego niż świadomy wybór takiego życia wynikający z wygody. A na starosc i tak sie przekonacie ze lepszy ten dziad z prostata czy zdziwaczala baba niz samotnosc.

R
zico ale nie zauwazyles, ze my nie mowimy o zandej robitej rodzinie?
skad ci sie wzieli, ze maz i kupa dzieci to gwarancje spokojnej i dobrej staorsci?

Zico
Moda na bycie singlem trwa od niedawna więc trudno jeszcze powoływać się na jakieś statystyki. Sprawdzi sobie na stare lata czy to taki miód. Bo te babcie z danii i niemiec na które się powołuje to przeważnie wdowy sa a nie zadne singielki.........wlasna rodzina to bezcenna rzecz

Zico
Ty nigdy nie będziesz szczęśliwa. Ani w związku, ani sama.

Zico
Przecież widzę że masz ciężką depresję.

Zico
Inne zdanie niż święte krowy tego forum.


Ostatnio zmieniony przez Z dnia Sob 15:12, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Setra
Królowa Amazonek



Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:28, 08 Sie 2009    Temat postu:

Niestety na temat rozwodów miałabym trochę do powiedzenia. Tak się złożyło, że pochodzę z rozbitej rodziny. Z ojcem nie utrzymuję żadnego kontaktu. Wiele lat uważałam, że faceci to świnie, bałam się ich i było mi przykro z tego powodu. Jednak dojrzałam i wiem, że nie można klasyfikować wszystkich mężczyzn przez pryzmat jednego, mojego ojca. Chociaż zdrada pozostanie we mnie na zawsze i odcisnęła swoje piętno. Ale tu o moje życie nie chodzi.
Co do małżeństwa? Gdyby go nie było, nie było by rozwodu-można powiedzieć i tak. Rozwód to rzecz zła-zwłaszcza gdy zaczyna się walka, czyja wina, podział majątku, odwiedziny dziecka itd.
Są takie małżeństwa gdzie papierek zmienił wszystko. I znam takich ludzi. Do czasu ślubu wszystko było ok. Potem zaczęło się wtrącanie rodziców, przyjaźń minęła i został już tylko biznes. Ale są i tacy gdzie zalegalizowanie związku było tylko formalnością. Myślę, że to indywidualna decyzja każdego człowieka. Czasy się zmieniają, co kiedyś było niemoralne dziś staje się akceptowane. Dziś ludzie żyją sami, lecz nie są samotni. Na co komu pozwala jego wiara, w co wierzy to inna kwestia. Nigdy nie potępiałam zachowań, które nie są zgodne z tym w co wierzę ja. Nie wierzę też w żadne stereotypy o starych pannach.
Mój stosunek do małżeństwa jest swobody, to nie jest żaden przymus, to kwestia własnych pragnień. Będziesz szczęśliwy jako małżonek-bierz ślub, dobrze Ci w wolnym związku-też ok. Sedno tkwi chyba w tym, żeby nie robić nic wbrew sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:39, 08 Sie 2009    Temat postu:

setra a jak widzisz taka sytuacje, kiedy malzenstwo jest wymyszane na jednej stronie? Bo druga strona uwaza, ze tak izwiazek to za malo, ze musi byc slub, a jak nie to odejdzie albo zarzucanie, ze jak nie chcesz slubu to mnie nie kochas i taka polowka sie decyduje i jest nieszczesliwa, bo kocha te druga osobe, chce z nia byc, ale slubu nie chce? Albo w druga strone, kiedy jest wlasnie ta strona, ktora to malzenstwo chce i wiemy, ze najczesciej to sa kobiety, ktore sie okresla, ze faceta chca usidlic, uwiezic... Nie wiem, uwazam, ze wlasnie takie podejscie, a chyba jest ono teraz bardzo powszechne, szkodzi idei malzenstwa. Wlasnie nadaje mu cos w formie jakiejs klatki... W wiekszosci kultur malzenstwo jest forma narzucenia wladzy zwierzchniej nad kobieta, czy to przez mezczyzne, czy to przez jego rodzine, czy to przez jego matke... A w innych kulturach jest to niezobowizujaca formalnosc, ktora prawie nic nie zmienia i nikogo nie wiezi i nie ma wokol niej jakiejs nalecialosci mitow, zasad i poprawnosci... A spoleczenstwo zachodu tez chyba nie bardzo wie co ma z tym zrobic. Rozwody pojawily sie z inicjatywy mezczyzn - to nie zadne feminizm, tylko po prostu oni byli ustawodawcami i zadna kobieta po prostu fizycznie nie mogla teog wymyslic i ustanowic - dla wlasnej wygody by wyrwac sie z niechcianego zwiazku. Prawda jest tez to, ze babki szybko to wykorzystaly dla siebie i nie tylko byl to dla nich ratunek, ale tez rownie perfinde narzedzie do wlasnej prywatki przeciw facetowi.
No coz... pierwotne ludy zyly w komunach, gdzie panowie wcale nie tylko chadzali na mamuty, ale opiekowali sie dzieciakami. I nie dlatego, ze byli kims gorszym wzgledme plci, czy ze ktos cos im kazal, uwazali, ze tak jest ok i to lubili. Byli to co prawda mezczyznin starsi, nie sami mlodzi i sile wieku tatusiowei, ale jednak faceci. I chyba wlasnie za tym tesknimi, za tym naturalnym porozumieniem miedzy plciami, instynktownym, wynikajacym z traktowania siebie nawzajem jako ludzi, a nie lepszego, gorszego, glupszego, madrzejszego, logiczniejszego czy mniej oraz bez podzialu, ze ja tylko to, a ty tylko to. Oczywiscie, ze nie mozna sie wszystkim zamienic z druga osoba, bo to glupie, jednak roznice sa, ale nie ma tez tak, ze czegos nie zrobie, bo jestem facetem, kobieta i nie zrobie bo tak.


Ostatnio zmieniony przez R dnia Sob 15:44, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Setra
Królowa Amazonek



Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:54, 08 Sie 2009    Temat postu:

Tak jak napisałam- nie wolno robić nic wbrew sobie. Małżeństwo wynika z miłości, a skoro jest miłość to nikt nikogo do niczego zmuszać nie może. Pozostaje tylko dojść do jakiegoś konsensusu. A jakiekolwiek wymuszanie? To gdzie tu uczucie? To tylko egoizm i myślenie o swojej dupie. Chcesz odejść, bo nie chce wziąć ślubu? To odejdź. To żadna miłość. W tej nie ma ultimatum, warunków, nakazów i zakazów. Jeżeli już na starcie nie znajduje się wspólnego języka to po co małżeństwo? Po to by za chwilę się rozwodzić? Poza tym prędzej czy później któryś z partnerów wypomniał by swoje poświęcenie, a na pewno byłby to jakiś początek by zniweczyć związek. Ja nie dam się zamknąć do żadnej klatki-tak jak mówisz. Żaden człowiek nie jest niczyja własnością. Wiem, że w życiu wygląda to inaczej, to są trudne sprawy. Dla mnie jeśli jest szacunek w miłości, a miłości to nie tylko puste słowa i zazdrość to można znaleźć porozumienie i żyć w zgodzie długie lata-w małżeństwie lub bez.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:02, 08 Sie 2009    Temat postu:

no tak, ale malzenstwo z milosci wcale nie jest taka regula dzisiaj. A nawet irracjonalnie, nie raz wielkie uczucie na poczatku i malzenstwo z jego powodu jest przyczyna gwozdzia do trumny, gdy mija... Albo kiedy rodzi chorobliwa zazdrosc... A ile jest malzenstw tez nie z milosci, a ktorym sie nawet lepiej powodzi niz tym z uczuc? Moe wlasnie ten rozsadek wiecej znaczy od uczuc?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Setra
Królowa Amazonek



Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:20, 08 Sie 2009    Temat postu:

Małżeństwo z rozsądku? Czysty biznes? Zapytam mamę w takim razie czy już ma dla mnie męża wyznaczonego.
Nie, to nie dla mnie. Ja w to nie wierzę. A dlaczego takim małżeństwom się powodzi? Bo mają kasę? Bo są przyjaciółmi? Przyjaźń to też miłość. A jak chcą biznesu to niech spółkę założą, chyba, że instytucja małżeństwa traktowana jest w tym przypadku jako spółka. A seks jako rozrywka.
Wydaje mi się, że każdy człowiek potrzebuje w jakimś stopniu miłości. A w małżeństwie z rozsądku pewnie jej nie znajdzie. Chyba, że dozwolone w tym przypadku są skoki w bok itd. Dla mnie jakaś abstrakcja. Chyba od charakteru człowieka zależy jakie ma podejście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:47, 08 Sie 2009    Temat postu:

no dla mnie malzenstwo jest spolka, kazdy wnosi kapital, kazdy musi isc na kompromis i kazdy musi sie starac o zyski i dluga dzialalnosc, a nie tylko chapac dla siebie... A nie uwazasz, ze wychodzenie za przyjaciela rodziny, ktorego zna sie od malego, ktorego sie polubilo i ktorego akceptuje rodzina nie jest w jakims stopniu aranzacja? I owszem, wlasnie mowie, ze jest sporo malzenstw inwestycyjnych, ktorych powodem jest: chce miec dziecko, jestem stara panna, dziwnie sie na mnie patrzy otoczenie, trzeba jakiegos zlapac, tamten mnie rzucil, wiec mu zrobie i pokaze, ze mam juz adoratora. Chyba w ostatnim Wprost jest artykul na ten temat z jakich powodow sa zawierane malzenstwa. I wiesz, tak sobie mysle, ze nie ma nic bardzo zlego w malzenstwie z rozsadku, acz nie z przymusu typu - ja nie chce, ale mi kaza - wiele takuch par najpierw sie zaprzyjaznia, a potem zakochuje i mniej niedojrzale chyba podchodza do pewnych spraw... Chyba tacy ludzie maja to cos dodatkowo potem w swoim zwizku, czego nie maja ci, ktorych zwiazek opieral; sie na wielkiej burzy uczuc, ktora nagle zgasla...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Setra
Królowa Amazonek



Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:06, 08 Sie 2009    Temat postu:

A jaką masz pewność, ze pokochasz tego przyjaciela, z którym bierzesz ślub z rozsądku? Skąd możesz wiedzieć, że nie przyjdzie pora kiedy zatęsknisz za żarem prawdziwego uczucia? Za chwilą kiedy mąż patrzy na Ciebie z pożądaniem, a nie tylko z przyjacielską miłością? Nie masz takiej pewności.
Miłość, a pożądanie to też dwie odrębne kwestie. Dlatego nie ma co się spieszyć z tym ślubem. Bo fakt-uczucie może przeminąć. Trzeba poznać drugiego człowieka. Ja bym się na małżeństwo z rozsądku nie zdecydowała. Pewnie bym się w tym męczyła. A jeśli w ogóle kiedykolwiek się zdecyduję, to z człowiekiem, którego dobrze poznam, pokocham i będę kochana miłością partnerską, nie tylko przyjacielską. Z żadnych innych powódek na pewno się nie zdecyduję. To jest jednak krok na całe życie-a przynajmniej takim być powinien.
Nie potępiam takich "rozsądnych" małżeństw. Jeśli ludzie się w tym odnajdują, proszę bardzo-ja im do łóżka nie zaglądam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
R
Niszczyciel Narodów



Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:13, 08 Sie 2009    Temat postu:

no gwarancji nie mam, ale dla mnie wazniejsze jest poczucie bezpieczenstwa u boku tej osoby niz rozbuchane uczucie. Jezeli czuje sie dobrze, bezpiecznie, nie czuje wstretu ani poczucia obowiazku, ze ide z nim do lozka, to dla mnie naprawde nie ma znaczenia czy kocham go na zaboj, czy po prostu bardzo lubie i lubie z nim byc. Nie wiem jak to wyglada od strony faceta, ale jezeli chce byc z ta babka nie tylko dlatego, ze to uczucie jest czy nie, to tez jest chyba wazne i dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Setra
Królowa Amazonek



Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:31, 08 Sie 2009    Temat postu:

Może ja marzę o czymś nieosiągalnym, kto wie. Mam przed oczami jakiś utopijny obraz małżeństwa z bajki, rzeczywistość często okazuje się inna. Ale samo poczucie bezpieczeństwa mi nie wystarczy. Tęsknie za czymś naprawdę ważnym. Póki co tego będę się trzymać.
Widzisz-co człowiek to inna opinia.
Szczęście to mają Ci, którzy oczekują od siebie tego samego i jeszcze się odnajdą! Czego nam wszystkim życzę Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP Strona Główna -> Luźne pogawędki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin