Xena Warrior Princess: Polskie Forum XWP

R

no anemia to troche dziwna, bo dzieciak jak byk, cholubiony i zarty...
to musi byc cos wlasnie bakteryjne lub wirusowe, a anemia to jednka chorowity by byl
Z, wiem ze boli mialam to...
ale sepsa to rozne sa, takze i opony...
a moze koklusz albo swinka, albo rozyczka?

ja i tak sie dziwie, ze on jakiegos wstrzasu genetycznego nie mial... cholera wie ile genow maja te mutanty <g>
i jakie grupy krwi

W koncu to maja TYLKO ludzie

Z

No patrz. Ja się tu rozpisuję edytując swojego posta, myślę, że mój wpis ostatni, a Ta już na następnej stronie bazgroli Very Happy

Może szkarlatyna? Muszę sprawdzić, co to takiego Wink

KD10

Na szkarlatyne to się umiera w takim wieku, a anemię mają często dzieci dobrze karmione sprawdź. Mój miał choć był cycem karmiony i wyglądał jak mały tucznik.

Z

A może krzywica? Ponoć ten cały eliksir wzmacnia kości. A jak chłop jak byk, to i kości mogły się zacząć krzywić od szybkiego wzrostu. Choć, co to za byk ważący 6 kg Smile

Ja to miałam prawo w tym wieku mieć krzywicę. Na szczęście tylko żebra mi powyginało, bo lekarka się szybko zorientowała. Krzywych nóżek się nie dorobiłam Wink

Ale chłopak to mógłby. Nie zaszkodziłoby to jego urodzie, a objaw jakiś byłby.

red

KD - mialam 3x szkarlatyne jako dziecko. Przy pierwszej pamietam tylko tyle, ze mnie chlodzili w zimnej wodzie, bo mialam tak wysoka goraczke, ze bylam nieprzytomna. Przy dwoch lokejnych bylo lepiej, ale i tak czlowiek byl okropnie obolaly, glosu prawie brak. I na to mumio daloby rade Wink

KD10

Ale to XX wiek! Moja mama tez chorowała na szkarlatynę w dziecinstwie i jej rodzenstwo, nie pamiętam dokładnie ale skutkiem jest na pewno częsciowa utrata słuchu, też umieli leczyć , bo babcia była położną a dziadek mojej mamy lekarzem. Ale w takiej zamierzchłej przeszłości? no ale to wasze pisanie Laughing

red

Eeee... Ja slucha mam bardzo dobry

KD10

Red moja mama gdyby zyła miała by dzis ponad 80 lat....

R

moja mama tez miala szkarlatyne i z tego co mi mowila to nie bylo wesolo. Byla to wciaz niebezpieczna choroba. Mama byla w jakims klasztornym szpitalu, odizolowana, przez szybke sie widywala z rodzicami...
No dzis ma klopoty ze sluchem, ale watpie czy od tego, bo jako mloda dziewczyna szkolila sie w szkole muzycznej Smile

ja jestem za swinka - wezly chlonne.

red

Moze byc i swinka

Choc zapalenie ucha bardziej upierdliwe.

Z

A świnka bardziej efektowna wizualnie Wink

No i dzięki temu łatwiejsza do zdiagnozowania przez niewprawnych rodziców. Z uchem to nie zawsze jest pewność, że to na pewno to.

R

maly bedzie spuchniety jak baniaczek <g>
mialo ktores z waszych juz to? Ja ledwo pamietam swoje... Tylko tyle, ze bralam penicyline, tylek mnie bolal potwotnie, banki mi stawiali i mialam szalik na gebie. Ale zeby jakos bolalo to nie pamietam... Dla tak malego dziecko to nie jest za niebezpieczne, nie zadusi go?

Z

Takie małe to ponoć bardzo rzadko na to chorują. Czytałam, że mają jeszcze przeciwciała od matki. Ale rzadko nie oznacza nigdy Wink

Teraz się szczepi przeciw śwince, więc dzieci nie miewają. A ja też tylko szalik wokół twarzy pamiętam ze swojej świnki. Ale chyba zbyt cierpiąca ni byłam, bo pamiętam, że normalnie funkcjonowałam, nie leżałam.

R

no to macie efekt rozwazan nad tym na co moze chorowac i jak
z epizodziku zrobil sie nam, a raczej mi kawal historyjki z nowym NPC-em.
Poczynajac od zdarzen z poprzedniej czesci, SL donosila ciaze, Arech w goscinie u norweskich niziolkow pozbyl sie blizny, wstretne Amazonki porwaly Ute jako prawowicie im sie nalezaca core amazonskiego plemienia. SL ze stresu urodzila troche za wczesnie, ale zdrowego i silnego synka. Arechion wybyl z domu na pol roku, zostawiajac ja z wilkiem i dzieckiem, sam popedzil az do Nukus, szukajac sladu porywaczek, przy okazji zawiadomil o smierci Alissy jej meza, pomijajac litosciwym milczeniem okolicznosci i fakt, ze miala corke z jego bratem.
SL oczywiscie na tylku nie usiedziala, pojechala po paru miesiacach za nim. Ale przynajmniej w towarzystwie kilku niziolkow. Natkneli sie na siebie w Nukus, gdzie SL wpadla na pomysl, ze o pomoc powinni sie zwrocic do Sarkissy. Tak wiec teraz sa w drodze na poszukiwaniach Sark...
Troche sie im po drodze tez dzialo roznych rzeczy, ale niewazne.
Samotny pasterz posluguje sie gwara powoznicka, ktora jest kompletna inwencja tworcza mojej produkcji i prosze sie nie doszukiwac w niej jakiejkolwiek poprawności czasowo-gramatyczno-regionalnej. Mialo brzmiec z rosyjska, mialo byc znieksztalcone w stosunku do 'greki' i mialo byc jednak intuicyjnie w wiekszosci dla polskiego czytelnika zrozumiale.
Jest pare literowek, paru przecinkow brakuje, miejscami red sobie folguje w slangu, jest pare niekonsekwencji w okresleniach w tym słowotwórczym jezyku, ale jest jak jest, a poprawiac bedziemy sobie milion lat w doku. W koncu to takie ku pokrzepieniu serc dwoch kretynek, a nie na wystawy. Nawet nie wiemy czy ktos to czyta, ale jak dostalysmy pomoc, to prosze, czesciowe skutki tej pomocy Smile

Zico

Jeżeli to miałby być język stylizowany na taki prasłowiańsko-stepowy to stanowczo za dużo tu dwuznaków. Różnych "sz", "cz", "ch", "ci". Zbyt sugerujecie się rosyjskim, a prasłowiański mało go przypominał. To był przecież język pochodzący z irańskiej grupy językowej. Dość twardy i gardłowy, w porównaniu z dzisiejszymi. Miał sporo własnych głosek, których dziś już nie ma, a zastąpiono je właśnie tymi wszystkimi dwuznakami. W wymowie i akcencie paradoksalnie najbardziej zbliżony jest polski i języki połabskie. Macie tu dla przykładu "Ojcze Nasz" w języku połabskich Drzewian:
Aita nos, tâ toi jis wâ nebesai, sjętü wordoj tüji jaimą; tüji rik komaj; tüja wüľa mo są ťüńot kok wâ nebesai tok no zemi; nosę wisedanesnę sťaibę doj nam dâns; a wütâdoj nam nose greche, kok moi wütâdojeme nosim gresnarem; ni bringoj nos wâ warsükongę; toi losoj nos wüt wisokag chaudag. Pritü tüje ją tü ťenądztwü un müc un câst, warchni Büzac, nekąda in nekędisa. Amen.

red

Zico, ale R zaznaczyla, ze to nie jest prawdziwy jezyk tylko wyymysl i kompletna platanina autora

Zico

No, ale gdzieś tam na chatboxie chciała, żeby zgłaszać uwagi, więc zgłaszam. Very Happy

Ja bym w takiej stylizacji użył raczej właśnie któregoś z języków połabskich (oczywiście w uproszczonej formie, bo na prasłowiańskich jerach można sobie język połamać), albo języka slovio. Byłoby historycznie bardziej poprawnie niż stylizowanie na ruski. Wink

red

Uwagi w sensie to czego sie nie rozumie i co trzeba byloby wytlumaczyc

Ja z paruskiego noga bylam, jestem i bede, wiec nie zrozumialabym co ma R postacia dziada do przekazania Kwadratowy

Zico

E no, raczej trudno tego nie zrozumieć. Smile

R

zico przeciez wiem, ale napisalam, ze to ma nie miec nic wspolnego z poprawnoscia historyczna. Ot taki klimacik tylko, ze obca mowa, dla nich niezrozumiala, a dla nas tak. Jak bym napisala to w Bogurodzicy albo bialoruskim, albo starocierkiewnym to nikt by nic nie zrozumial, lacznie pewnie ze mna za jakis czas

Tam gdzie sobie ulatwiamy, to metoda nawiasikow - po polsku, ale ze swiadomoscia, ze w danej chwili mowia w innym jezyku. A tutaj dodatkowo takie brzmienie wziete z sufitu dla folkloru. Samo mi sie porobilo i spodobalo mi sie to przekrecanie prawie normalnych slow. Wiem co to jery, w szkole musialam umiec na zawolanie i na odwyrtkę w te i nazad slowa robic od formy wspolczesnej do dawnej i od dawnej jak dzis wyglada.
A to co na czatboxie, to jakbym za bardzo zakrecila pierwotne znaczenie i nie rozumielibyscie do czego sie odnosi i powinnam zmienic na forme uproszczona. No mnie latwiej taki pseudo ruski niz pseudo czeski. Albo staroangielski

Zico

No to trzeba było to zukraińszczyć, że tak powiem. Smile

Czyli utwardzić to, co w ruskiej wymowie jest zmiękczone. Też dałoby się przeczytać, a stałoby bliżej oryginału i miało pewien powiew tajemniczości. Wink

R

no to jak sie znasz to mozesz mi tu przerobic... bo ja tak z automatu jak mi sie wydawalo, ze dobrze przekrecone.

Zico

Mogę spróbować jakoś to wystylizować. Smile

Wejdź na gg, chciałem chwilę pogadać o 10 Zimach.

red

Nawet jak sie wystylizuje, to nie pojmie tego spora czesc uzytkownikow. To typowy wymysl ludzki, zeby dalo sie skumac, choc ja i tak czasem sie pytam co znaczy jakies slowo, bo ta inwencja bywa bardzo dziwna

Zico

Spoko. I tak raczej nie będę miał czasu. Smile

Mam kupę własnej pisaniny, a niebawem wracam do pracy. Zresztą, to wy musicie wypracować jakąś stylizacje, której będziecie się trzymać w przyszłości. Smile